Recenzja (Tygodnik Powszechny) fragmenty

... trudno wskazać w naszej polskiej literaturze światopoglądowo-religijnej drugą książkę o tak bogatej, różnorodnej, aktualnej i zarazem tak głęboko ujętej treści, mimo że w zasadzie chodzi autorowi tylko o gruntowne rozważenie słów Modlitwy Pańskiej.
Gołubiew przemawia do człowieka wierzącego (...). Temu wierzącemu człowiekowi pragnie wskazać właściwą drogę życia podług wiary. (...) Gołubiew wie dobrze, że wiara konkretnej jednostki ludzkiej, nawet jako dar nadnaturalnej Łaski Boskiej, stanowi pełną wartości i zasługi cnotę (virtus), którą człowiek i ze swej strony musi wypracować, pielęgnować, ochraniać, o którą musi niekiedy nawet wal­czyć. Gołubiew wie także, że wiara, pozostając taką samą w swej istocie, zmienia swą strukturę wewnętrzną w miarę duchowego rozwoju człowieka, w miarę jego dojrzewania i nabywania życiowych doświadczeń. Dlatego choć przema­wia do człowieka wierzącego i kreśli przed jego oczami tylko sam obraz pełnego i religijnego życia, nie pomija jednak w swych wywodach również pewnych akcentów i aspektów apologetycznych, mających na celu podtrzymanie wiary w „przyjacielu", o ile by wiara ta słabła i ulegała zachwianiu. (...) Jest to owa dyskretna i jedynie skuteczna apologetyka, jaką uprawiało pierwotne chrześcijaństwo, gdy wchodziło w pogański świat starożytny, jaką uprawiał Paweł z Tarsu i Ewangeliści, a kontynuowali pisarze starochrześcijańscy II wieku – apologetyka starająca się przede wszystkim przedstawić ludziom pozytywnie pełną prawdę o religii Chrystusa, dać im poznać możliwie najwszechstronniej i najgłębiej samą treść wierzeń chrześcijańskich i chrześcijańskiego życia. (...)
Jakikolwiek temat zacznie Gołubiew omawiać, rozważa­nia jego tchną zawsze świeżością i oryginalnością. Nawet wówczas, gdy omawianie tematu musi rozpocząć się od rzeczy dobrze wszystkim znanych, po paru zdaniach wy­strzela nagle, z tym większym efektem nowymi i niekiedy wręcz nieoczekiwanymi myślami. Tematy, które od lat całych tylekroć spadały z ambon kościelnych, czy też poru­szane bywały przez autorów książek religijnych, nabierają pod piórem Gołubiewa nowej treści, nowych barw, nowej wagi.
 
Ks. Marian Michalski
„Tygodnik Powszechny” nr 8 z 19 lutego 1956